Wbrew pozorom trochę zabawy było, a wszystko przez czas niezbędny do schnięcia po laminowaniu i malowaniu.
Stępka i bocznokile były zamocowane na wkręty i uszczelnione silikonem, ktoś miał chyba w planach łódź podwodną, albo taki większy durszlaczek. Wszystko zostało oczyszczone, odtłuszczone i połatane. Korek spustowy postanowiłem, uszczelnić na stałe 🙂 siką. W perspektywie, kolejna możliwość przecieku. Wręgi zostały wzmocnione, matą szklaną, teraz już są sztywniejsze i można na nich pewnie stawać. Jedyne co nie daje mi spokoju, to mocowanie miecza. Wymieniłem starą śrubę i uszczelniłem siką. Weszła sztywno i bez luzów mam nadzieję, że nie będzie przecieku, gdyż znajduje się poniżej linii wodnej.